Kuruvi (2008) (Tamil: குருவி, ang. Courier)


To tamilski film wyreżyserowany przez Dharaniego a wyprodukowany przez Udhayanidhi Stalin. Muzykę do filmu komponował Vidyasagar.
Kwartet Vijay, Trisha, Dharani i Vidyasagar spotkał się już wspólnie na planie Ghilli w 2004 roku, który był hitem. Tego sukcesu Kuruvi jednak nie powtórzył.
Film miał premierę 3 maja 2008r. po opóźnieniach.


Obsada

Vijay jako Vetrivel (nazywany Kuruvi)
Trisha Krishnan jako Devi
Suman jako Koccha.
Vivek jako Ops
Manivannan jako Singamuthu, ojciec Kuruvi'ego
Ashish Vidyarthi jako Konda Reddy
Nassar jako Raj
Malavikajako gość w piosence Dandaana Darna


Fabuła

Vetrivel (Vijay) jest młodym mężczyzna, który dla rozrywki bierze udział w wyścigach samochodowych. Po tajemniczym zniknięciu ojca Singamuthu (Manivannan) przejmuje pieczę nad rodziną. Jego najlepszym przyjacielem, który zawsze mu towarzyszy i pomaga jest Ops (Vivek). Nieobecność ojca Vetrivel'a postanawia wykorzystać właściciel domu, w którym chłopak mieszka z rodziną i postanawia ich wyrzucić z powodu niespłacanego kredytu. Vetrivel zobowiązuje się spłacić długi ojca. Dowiaduje się, o tym iż tajemniczy Koccha (Suman) z Malezji jest winien jego ojcu jakieś pieniądze. Wyrusza więc wraz z przyjacielem do Malezji by odzyskać pieniądze i tym samym spłacić długi. Jak się jednak okazuje Koccha to potężny don, który ani myśli oddać Vetrival'owi pieniądze i na dodatek postanawia zabić chłopaka, w którym widzi zagrożenie dla swoich ciemnych interesów. Ponadto w Vetrivelu zakochuje się siostra Koccha, którą brat zmusza do poślubienia niekochanego przez nią kuzyna...


Trailer

___________________________________________________


Moje wrażenia i ocena

Niestety na filmie się zawiodłam. Nie wciągnął mnie. akcja byłą zbyt przewidywalna a na dodatek wątek miłosny zbyt mało wyeksponowany. Film mało miał dla mnie do zaoferowania, poza niezłymi piosenkami i widokami Malezji podczas świętowania Nowego Roku. Po prostu się nudziłam przy oglądaniu. Nie wiem czy zrobiłam się już zbytnio wymagająca, czy też rzeczywiście film był tak mało ciekawy?
Na dodatek te nawiązania do Chatrapathi aż raził mnie po oczach i nie mogłam patrzeć na powtarzanie prawie kropka w kropkę tych samych scen w drugiej części filmu.
W każdym razie ja ocenię jedynie na 3 bo miałam nadzieję na zdecydowanie lepsze kino z Vijayem.

źródło: wikipedia oraz mój opis filmu