olga89 - 2009-01-17 12:09:15

Jism (2003)http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/6/62/Jism.jpg


O czesci drugiej: Jism 2 (2012)


Jism (wymawiaj:"dʒismə", tłumaczenie dosłowne: "Pragnienie", angielski tytuł: "Jism: The Dark Side of Desire" lub " Body") to bollywoodzki dramat filmowy z 2003 wyreżyserowany przez Amit Saxena z Bipasha Basu i debiutantem John Abrahamem w rolach głównych.


Obsada

# Bipasha Basu - Sonia Khanna
# John Abraham - Kabir Lal
# Gulshan Grover - Rohit Khanna
# Vinay Pathak - DCP Siddharth
# Ranvir Shorey - Vishal
# Anahita Oberoi - Priyanka Kapoor


Fabuła

Kabir Lal (John Abraham) jest prawnikiem. Jest też uzależniony od alkoholu, a jego życie składa się z wieczorów spędzonych przy kieliszku. Wszystko zmienia się gdy poznaje piękną mężatkę Sonię (Bipasha Basu), która uwodzi go i zostają kochankami. Zaczynają żyć jak w pięknym śnie, jednak romantyczne schadzki szybko się kończą gdy do domu niespodziewanie wraca mąż Sonii - Rohit (Gulshan Grover). Kochankowie zdają sobie sprawę, że nie mogą bez siebie żyć. Nie mija wiele czasu i Sonii udaje się namówić Kabira do zabójstwa męża.
Czy kochankowie odważą się zabić niewinnego mężczyznę stojącego im na drodze do szczęścia i co z tego wyniknie? Tego dowiecie się z filmu ;)


Trailer




Ciekawostki

# Jism zaliczono przez Channel 4 do 100 filmów z najbardziej seksownymi scenami (na 92. miejscu).

____________________________________________________________________
źródło: wikipedia.pl (obsada i ciekawostki) + fabuła mojego autorstwa ;)


Moja opinia:

Ja oceniam film na 6 bo bardzo mi się podobał :)
Gra aktorska Johna i Bipashy świetna, co dla mnie było szokiem bo normalnie za nimi nie przepadam :p Mam wrażenie, że Bips świetnie nadaje się do ról negatywnych, za to do komediowych wcale. W jeszcze większym szoku byłam, gdy przeczytałam, że był to debiut aktorski Johna - ja stawiałabym na to, że jest to jeden z jego nowszych filmów - jego gra aktorska była na naprawdę wysokim poziomie.
Sama historia już trochę oklepana przez filmy amerykańskie, ale mimo to bardzo ciekawa - ani trochę się nie nudziłam. Mówi się, że jest to thriller erotyczny i pewnie tak jest biorąc pod uwagę fakt, że jest to bollywood jednak na tle niektórych amerykańskich produkcji wypadł by w tej kwestii słabo ;) Za najbardziej erotyczną scenę uznałabym tą z lodem - swoją drogą żywcem zerżniętą z "Nagiego instynktu" lub "9 i poł tygodnia" (dokładnie nie pamiętam). Końcówka była trochę przewidywalna, a to spory minus.
Za to bardzo podobała mi się muzyka. Utwory raczej spokojne, stonowane i jednocześnie piękne - wprowadzały cudowny nastrój.