Chunni - 2015-09-02 22:19:15

Nigdy nie podniosłem na nikogo ręki...




Zaangażowanie Johna do fitness może zawstydzić niejednego miłośnika sportu. Gdy mówi, że nie chce być częścią wyścigu szczurów, wierzysz mu. Po tym wszystkim, jego zawodowe wybory oraz jego życie prywatne, odzwierciedlają te myśl. W szybkim wywiadzie, aktor opowiada o nadchodzącym filmie "Welcome Back" i wielu innych sprawach.


Nadal jesteś w świetnej formie.

To ja, 365 dni w roku. Nie robię tego dla filmów. To mój zwyczaj. Daję przykład i czuję się świetnie będąc w formie. Taki jest mój styl życia. Nie podnoszę już cięzarów. Ważę 94 kilo i używam masy swojego ciała do robienia wszystkiego.


Po dwóch latach wróciłeś do robienia filmów. Co Cię zatrzymało?

Minęły dwa lata od "Madras Cafe". Nie spieszę się. Jestem także producentem i tworzenie treści zabiera mi dużo czasu. Jestem też właścicielem drużyny piłkarskiej i to jest pełnoetatowa praca. Gdy codziennie przyjmujesz gości w domu, prawdopodobnie będziesz chciał odesłać ich z powrotem, ale gdy przychodzą raz na dwa lata, naprawdę pragniesz zatrzymać te osobę. Myślę, że jestem takim gościem, który po dwóch latach wraca z powrotem z nowym filmem.


Jak to było wejść w buty Akshay'a, po jego występie w pierwszej części filmu?

Postrzegam "Welcome Back" jako świeże płótno. Nigdy nie zastąpię Akshay'a. Dużo się od niego nauczyłem. Gdy podpisałem kontrakt do filmu, był pierwszą osobą, do której zadzwoniłam. Naprawdę się ucieszył. Powiedział "tu yeh picture kar" (problem z tłumaczeniem przyp. tłum.). Łączy nas wspaniała relacja, która wykracza poza świat filmowy. Jest jak starszy brat i pozostajemy w kontakcie. Spotkałem go niedawno. Jest tak uderzająco przystojny, taki piękny mężczyzna. Kocham jego pozytywne nastawienie.


O czym jest "Welcome Back"?

"Welcome Back" zaczyna się tam, gdzie skończyło się "Welcome". Uday bhai (Nana Patekar) i Majnu bhai (Anil Kapoor) są emerytowanymi gangsterami. Ja gram wielkiego gangstera, Ajju bhai, który wchodząc na scenę prowadzi do komedii omyłek. Film nie jest ani wulgarny, ani krwawy, brak także dwuznacznych dowcipów czy obnażania ciała. Kiedy ostatnio oglądałeś tak czystą komedię jak ta?


Jak opisał byś swoją postać, Ajju bhai?

Byłbyś skłonny zakochać się w Ajju bhai. Jest tak nieśmiały, że nigdy w życiu nie pocałował dziewczyny i nazywał całowanie 'lipping'. Każdy chłopak w tym kraju mógłby się z nim utożsamić. Jest trochę jak Munnabhai (Prawdopodobnie chodzi o ten film przyp. tłum.).


Jak pracowało się z weteranami takimi jak Nana Patekar, Anil Kapoor, Paresh Rawal, Naseeruddin Shah i Dimple Kapadia?

Było spontanicznie. Komedia jest jak muzyka, a ci aktorzy są niczym wybitni muzycy. Już wcześniej pracowałem z sir Anilem ("Race 2" i "Shootout At Wadala"), sir Paresh ("Garam Masala"), a w jednym z moich najlepszych filmów ("Taxi No 9211") grał sir Nana. Więc ten film był pewnego rodzaju powrotem do domu. Sir Nana łapał za moje policzki i mówił 'Johnu' (śmiech), jest człowiekiem znany ze swojego temperamentu. Myślę, że jest najbardziej przejrzystą osobą, jaką można spotkać. Jeśli coś mu się nie podoba, mówi ci to prosto w twarz. Sir Naseer gra w filmie niewidomego dona i to co ze sobą wnosi jest fantastyczne. Dimple Kapadia jest ponadczasowa. Jest jedną z najpiękniejszych kobiet w przemyśle filmów Hindi. Jest dziecinna i ma tak prostą duszę.


Doznałeś kontuzji na planie filmu...

Jestem podatny na kontuzje. Jest żart w jednym ze szpitali, które odwiedziłem. Powiedzieli, że powinienem zatrudnić pełnoetatowego chirurga-ortopedę tylko dla siebie, odkąd łamię sobie kości. Leczenie zajmuje dużo czasu, lecz życie w akcji sprawia mi radość.

Jesteś ogromnym przystojniakiem, który dostaje zabawne role. Nie zaskakuje cię to?

Akcja to moja druga natura. Mogę to robić nawet jak śpię. Ale komedia jest piękna, ponieważ przyprawia ludzi o uśmiech na twarzy, a my potrzebujemy takiej ucieczki. Gdy przechadzam się wśród tłumu mam poczucie fizyczności, która jest przytłaczająca dla publiczności, ale ja opanowałem tą sztukę obracając ją na plus. Wyglądam jak Dwayne Johnson w filmie "Dobra wróżka". Wygląda uroczo. Bycie twardym nie oznacza byciem niebezpiecznym. Chodzi o chronę. Taki właśnie jestem. Nigdy nie podniosłem na nikogo ręki, ale także nikt wcześniej mnie nie uraził.


Czy konflikt między multi-gwiazdami, a projektami pojedynczych bohaterów kiedykolwiek Ci przeszkadzał?

Nigdy nie byłem częścią tego wyścigu szczurów. Moja praca sprawia mi radość, a takie obawy nigdy nie przyszły mi na myśl. największym "ojcem chrzestnym" jaki mam jest moja publiczność.

https://lh3.googleusercontent.com/-PpZ2UYjt6EE/VedZT62hVyI/AAAAAAAAA7M/AMF2bkhFDk4/s533-Ic42/john-abraham-background-1-4x5pl1t-800x450.jpg



Źródło
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]