trzymaj trzymaj kto wie, może to pomoże??
To ja będę trzymać kciuki, aby oba "na razie" szybko się zamieniły w zgody! *trzyma, trzyma, trzyma*
no moja tez na razie
Moja mama takze na razie jest na stopniu "nie! czy ty oszalałaś! do Warszawy? "
ale jak już wspomniałam na razie
ech, nieźle moja mama powiedziala kategoryczne ''NIE!!!!''... mam nadzieje, ze troszeczke zmieknie jak sie dowie, ze mam cztery z polskiego
Nic mi nie mów o indyjskich sklepach - ostatnio wyczaiłam takie cud sari za jakieś 9 funtów, ale moja praktyczność przeważyła! Ale chętnie zerknę do takich sklepów, chociażby z czystej ciekawości! I dla dodatkowej rozrywki z siostrą!
Hahahaha padłam To ja lecę zacierać ręce
Qausain, bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać A podobno w stolicy są takie fajne sklepy indyjskie..................
raczej w duchu
Hahaha!!! Bahryan, podoba mi się struktura Twojego planu! Ale to zacieranie rąk to przy Mamie czy raczej tak w duchu? ;>
Jak przekonać mamę Bahryan do puszczenia ją na spotkanie bollymaniaków:
1.zacznij dyskretnie wypytywać, jakie macie plany na wakacje. Jeśli dowiesz się, że już jakieś masz- płacz... Jeśli żadnych, zacieraj ręce i patrz punkt dwa.
2.Delikatnie podpytaj mamę, czy możesz sama sobie zaplanować wakacje. Jeśli dowiesz się, że nie - płacz. Jeśli dostaniesz zgodę - zacieraj ręce i patrz punkt 3.
3.Spytaj mamę, czy zgodzi się na wyjazd do Warszawy. Jeśli nie- płacz. Jeśli tak- zacieraj ręce i patrz punkt 4.
4.Kup mamie ogromne kwiaty i czekoladki i całuj po rękach jeszcze przez dwa miesiące, żeby nie zapomniała, że jesteś jej wdzięczna za pozwolenie, żeby przypadkiem nie zapomniała
mnie też rodzice na pewno nie puszczą.
w grę wchodziłby tylko Kraków.
Biedna ta Twoja mama... Dwa miesiące intensywnego przekonywania do wydania zgody... Jak będziesz odpowiednio ją męczyć i przekonywać, to pęknie szybciej.
ja teraz jestem na etapie przekonywania mamy mam wiec cale dwa miesiace na to
AAA!!!! Siostra, nawet jakbym miała tylko dla Ciebie do tej Wawy wpadać, to będę!!!
U mnie w grę wchodzi chyba tylko Wawa, pewnie nigdzie indziej mnie nie puszczą, a tak to mam 2 godzinki do domu I idealnie trafiłyście z tym sierpniem, bo pierwszą połowę mam zupełnie wolną
Więc jeśli możemy się spotkać, to ja chętnie!
no tak rodzice to dośc duży problem
ja swoją mame jakoś przekonam
jak dla mnie także lipiec/początek sierpnia
NO szkoda ..
A bArdzo bym chciała..
x[
ja nie wiem... kurcze, fajnie byloby sie spotkac, ale pewnie 60 procent z nas nie zostanie puszczonych przez rodzicow..
Rodzce w życiu mnie nie puszczą..
A tak po za tym w wakacje to nigdy nie ma mni e wdomu.. Jestem typem podróżnika i latam po świecie..
Bahryan, Irka, a może do Poznania macie bliżej? Albo do Szczecina lub Trójmiasta? To wtedy tam zostałabym dłużej.
I tak, jakoś tak koniec lipca/początek sierpnia. To byłaby dla mnie taka idealna pora!
Mnie rodzice nie puściliby... Niestety... Nawet mimo tej nadchodzącej 18-nastki
też myślę,że warto
fajnie by było się spotkać, zobaczyc i pogadać :
ja tez mam strasznie daleko jakies 6 godzin autobusem ale warto dla was
ja jestem za
Chętnie bym się spotkała
kij że do W-wy mam strasznie daleko
czyli gdzies tak sierpien wynika z tego?
Ok. Tak pytam, bo wiesz - miejsce spotkania determinuje przewidywane rozrywki. Gdybyśmy były w jakimś zamkniętym pomieszczeniu, to mogłybyśmy oglądać filmy. Ale jakby się trafiła jakaś śliczna pogoda, to aż grzech siedzieć gdzieś w środku, więc mogłybyśmy po prostu gadać, słuchać muzyki i robić hennę na zewnątrz.
I gadałam już z koleżanką. Jeszcze wieczorem będę wiedzieć więcej, ale na razie sytuacja wygląda tak: z nią spędzam trzy tygodnie, więc tak pi razy oko do 29 lipca siedzę z nią. To wtedy nie będę jej nigdzie ciągać, skoro bidula i tak ma stresy, że jedziemy na spotkanie Stowarzyszenia Piórem Feniksa, gdzie ona mało kogo zna (i co chwila muszę jej mówić, że przeca będzie dobrze i jak nie zna - to pozna ). Poza tym Bolly zarażam ją dopiero stopniowo, to też nie będę jej tak na głęboką wodę wrzucać. Pod koniec tych wakacji wylądujemy bodajże w Trójmieście, to stamtąd chcę odwiedzić kolegę w Szczecinie (tak na jeden dzień, maksymalnie dwa), a dopiero stamtąd ładuję się Bratu na głowę w Warszawie. Potem przewiduję jeszcze ewentualność spotkania w Poznaniu, bo chyba stamtąd będę lecieć do siebie, tak jakoś pomiędzy 10-12 sierpnia, więc wtedy też się chętnie spotkam (chyba, że się nagle okaże, że w Poznaniu będę tylko na wylot).
W każdym razie, to jest to, co wiem i/lub przewiduję na razie. Jak cokolwiek się zmieni albo jak będę miała jeszcze bardziej szczegółowe informacje - to się zgłoszę!
o, z henna to swietny pomysl a co do spotkania, to jeszcze nie wiem bo samo spotkanie bylo takim pomyslem, ktory wpadl mi do glowy nieoczekiwanie i jeszczenie mam co do tego pomyslow... jednak mysle, ze gdyby wypowiedzieli sie tez inni, byloby cos latwiej zorganizowac...
A ja w Warszawie mam Brata, więc tam problemów nie będzie! ^_^ A plan podam, jak tylko go wydobędę, czyli pewnie najwcześniej jutro.
A takie pytanie: to spotkanie byłoby gdzieś na mieście, na świeżym powietrzu czy raczej spróbowałybyśmy znaleźć kogoś z Wawy, u kogo można by się spotkać albo nawet spróbować zorganizować jakiś dzień w hostelu czy coś? Tak pytam, żebym wiedziała, na jakie atrakcje mam się szykować. O! Może kupię hennę i porobiłabym Wam mehndi, co?
w Warszawie mam chrzestna, wiec z przekimaniem nie bedzie problemow... zreszta, pewnie bhedziemy mieli tak duzo do obgadania, ze nocka minie wiec dawaj szczegolowy plan, cos sie ustali... a jak reszta?
Tak specjalnie dla mnie? Ojej, jak miło! Wiesz, zgadam się z koleżanką, z którą spędzam wakacje, wymuszę od niej jak najbardziej konkretny plan naszych wakacji i wtedy się tu odezwę z jakimiś szczegółami. Bo jak nie Warszawa, to w grę wchodzi jeszcze (jak dla mnie, tak osobiście) Poznań, Trójmiasto i Szczecin (ale Warszawa, Poznań i Gdańsk tak głównie, bo stamtąd mam blisko na lotniska, które oferują połączenia do mnie ). No i z noclegiem najmniejsze problemy (może z wyjątkiem Gdańska).
Qausain nie uwierzysz, ale dlatego wspomnialam o wakacjach zebys takze byla
Bahryan myślę że można było by coś takiego zorganizować
Choć do Warszawy mam troche daleko to coś by się wymyśliło
UWAŻAM ŻE BYŁO BY SUPER
Ja powiem tak: ja w Warszawie i tak będę w te wakacje! Na pewno 16 lipca, bo wtedy mam spotkanie Stowarzyszenia Piórem Feniksa, na pewno jakoś w okolicach, a i być może nawet pod koniec miesiąca się uda. Jak będę znać jakieś pozostałe szczegóły, to dam znać, bo z pewnością chcę się z Wami spotkać!
Hejka... Mam pewien pomysł, ale trudny do zrealizowania... Potrzebni są chętni ludzie Wiec... Ostatnio zastanawiałam się nad tym, że przynajmniej 99 % z was chciałabym spotkać osobiście... Wierzę, że nie tylko ja mam podobne chęci... Byłabym szczęśliwa, mogąc spotkać się z wami wszystkimi... I tutaj właśnie wpadł mi do głowy pomysł... Niby genialny, ale jak dla kogo Co byście powiedzieli na spotkanie Bollymaniaków? Oczywiście, rozumiem szkołę, inne zajęcia, dlatego proponuję wakacje 2009 Wszyscy chętni mogliby spotkać się np. w Warszawie, porozmawiać, połazić np. na zakupy sari czy do innego indyjskiego sklepu, moglibyśmy poplotkować i porobić inne ''świrnięte'' rzeczy. Jeśli ktoś nie wstawiał zdjęcia, może mieć plakietkę z nickiem z forum, a ci, którzy wstawiali, pewnie zostaną rozpoznani... Więc jak? Kto jest ZA spotkaniu na wakacjach?