Czytałam kilka książek Burnet po tym jak obejrzałam Tajemniczy ogród Agnieszki Holland, który bardzo mi się podobał Mała księżniczka to piękna książka i wzruszajca - chociaż fabuły już dokładnie nie pamiętam

Cudna książka, przeczytałam ją ponownie w zeszłe wakacje. Urocza opowieść:) Przyznaje, że najpierw oglądałam bajkę a dopiero później przeczytałam książkę. Nawet kiedyś widziałam film z Shirley Temple, z nieco zmienionym zakończeniem, ale też miło go wspominam.

Dla mnie osobiście Hodgson Burnett, miała wyjątkowy talent do tworzenia fanastycznych opowieści osadzając jako głównych bohaterów dzieci.

Pozwoliłam sobie dodać okładkę jednego z wydań książki

A jeśli chodzi o samą książkę, to jest to jedna z ukochanych książek mojego dzieciństwa. Również jako nastolatka wracałam do niej wielokrotnie, bo kochałam Sarę i jej wzruszające losy. Czytało się świetnie jak zmaga się z okrutnym losem i nadal pozostaje w niej godność i dobroć, to była prawdziwa Mała Księżniczka! Najbardziej chyba kochałam fragment, gdy służący Anglika z pobliskiego domu zmieniał jej skromny pokój na poddaszu we wspaniały pałac i dostarczał jedzenia a Sara dzieliła się tym wszystkim z biedną Rózią (jesli dobrze pamiętam imię bo mogłam pokręcić).
Zdecydowanie warto tą książkę przeczytać, myślę że może się podobać niezależnie od wieku. Przynajmniej ja i teraz z przyjemnością bym ją znowu przeczytała I na dodatek miły akcent bo w końcu jest mowa o Indiach i ich mieszkańcach.