Świetne role Ajaya i Ash.
Ale ponadto nic mnie nie poruszyło.
Jeden z najgorszych filmów Indyjskich.
Moja ocena to 3.

Dla mnie film na 6

Ma w sobie cos co wciąga i przyjemnie się go ogląda, słucha tej historii jakby nam ja babcia opowiadała  przy gorącej czekoladzie i kominku.

Ale nie ma w niej wartkiej akcji więc , gorącego romansu czy super  piosenek i tańców ale jest klimat i chyba nie licznym się spodoba.
Może potrzebny jest odpowiedni klimat w sercu by go załapać, nastrój czy cos takiego .

Dałam 6 bo wpasował się w mój klimat ale wybitnie genialny nie jest.
Dobre aktorstwo  wszystkich  i fajne stroje aish

A ja go obejrzałam ostatnio z nudów drugi raz i tym razem mi się spodobał - chyba musiałam do niego dojrzeć Teraz daję 5. Uważam, że to bardzo dobry film pod względem psychologicznym. Świetne role Aish i Ajay'a.

Daje 6 bo ....

Lubie takie filmy, ja sie nie nudziłam podobało mi sie, że akcja toczy sie w jeden dzień jest taka spokojna ta ich rozmowa była wciagająca miło mi sie ich słuchało naprawde przyjemnie mi sie na nich patrzało i tak jakoś przyjemnie spędziłam czas oni oboje sprawili ze ich postacie i cała historia była wciagająca chyba potrzebowałam takiego spokojnego filmu. Ash podobała mi sie bardzo w takim makijażu i w tym sari wyglądała ślicznie jak hinduska a ten przystojniak w okularach był taki ciepły. Kiedy dowiedziałam sie że ona cieszyła sie ze wyszła za bogacza a go odrzuciła bo był biedny to byłam na nią zła i chwile cieszyłam sie ze jest biedna ale póżniej jej współczułam scena kiedy on płaci za jej czynsz sprawiła ze jeszcze bardziej byłam pewna ze se na to zasłużyła ale jak ona mu przysłała biżuterie to jej współczułam i to uratowało historie bo chociaż byli dumni i woleli biede od jałmużny to kochali sie i potrafli sobie pomóc i to było piękne.
Film mi sie podobał i kocham taką Ash!!!!!!!!!!

3 poza Aish i Ajayem nic ciekawego

Dałam 4 ale chciałam dać 3. No cóż film ten bardzo różnił się od typowym produkcji. Dla mnie film był może i ciekawy bo zainteresowałam się co będzie dalej a jednocześnie bardzo nudny. Oglądałam go trochę "na raty", bo nie dałam rady obejrzeć w całości. Trochę dziwny a jednocześnie tajemniczy. Myślę, że film ten jest dla osób szukających inności i odmienności od typowych filmów romantycznych Bollywood. Nastrój tutaj panuje dość ponury i nużący. Minusem dla mnie również jest (to już nie jest wina filmu) tytuł filmu, który jest przetłumaczony jako "Miłosne kłamstwa". Myślę, że taka nazwa jaka jest i tylko prawidłowo przetłumaczona na polski byłą by znacznie lepsza, bo w końcu to jest motyw przewijający się podczas całego filmu, mam na myśli tutaj oczywiście "płaszcz przeciwdeszczowy"

Svasti napisał:

Mi się film podobał. To nie był typowy film bollywoodzki, próżno szukać tam piosenek. Cała akcja wyjaśnia się pod koniec filmu. Mnie jakoś nie nudził mimo braku charakterystycznego tańca. Z przyjemnością dałabym 4 lub 5

mi nie przeszkadzał brak piosenek ani odmienność filmu poprostu nie mogłam się na nim skupić. cóż... może to był dla mnie gorszy dzien na oglądanie i kiedyś do tego filmu wrócę jak w przypadku HDDCS, który za drugim podejściem podobał mi się bardziej

Raincoat "Miłosne kłamstwa" (2004)
   

Raincoat (hindi: रेनकोट) to bollywoodzki dramat psychologiczny, debiut w języku hindi wyreżyserowany w 2004 roku przez bengalskiego reżysera Rituparno Ghosha. Film jest ekranizacją literackiego utworu O.Henry ("Gift of Maggi"). W rolach głównych – znani indyjscy aktorzy Aishwarya Rai i Ajay Devgan. Tematem filmu jest dramat uczuć kobiety i mężczyzny, którym miłość nie przeszkodziła w rozstaniu się. Rozdzieleni przez los spotykają się po latach. To spotkanie pomaga im zobaczyć prawdę o sobie. Film jest powolną rozmową pełną znaczących spojrzeń, niedomówień, przemilczeń i kłamstw pozornie ratujących poczucie godności własnej bohaterów w obliczu klęski. Problemem bohaterów jest też pieniądz, a raczej jego brak, szukanie pomocy, samotność, żal z powodu utraconej przeszłości i miłości, która przynosząc im cierpienie trwa nadal.


Obsada

# Aishwarya Rai – Neeru
# Ajay Devgan – Manu
# Surekha Sikri – matka Manu
# Annu Kapoor – włlaściciel domu
# Mouli Ganguly – Shila, żona przyjaciela Manu
# Sameer Dharmadhikar – Salok, przyjaciel Manu


Fabuła

Manoj "Mannu" Tripathi (Ajay Devgan) w poszukiwaniu pieniędzy na założenie własnego interesu przyjeżdza do Kalkuty. Zamieszkawszy na pewien czas u swojego szkolnego kolegi Aloka (Sameer Dharmadhikari) i jego żony (Mouli Ganguly) odwiedza kolegów z przeszłości starając się pożyczyć potrzebną mu sumę pieniędzy. Cierpi na tym jego duma, czuje się upokorzony, niespełniony. Cieniem na jego życiu kładzie się też miłość, która zakończyła się rozstaniem. Jego ukochana, piękna Niru (Aishwarya Rai) lata temu w Bhagalpur w Biharze została oddana za żonę bogatemu mężczyźnie z miasta. Teraz Manoj ma okazję skonfrontować się ze swoją tęsknotą, ze swoimi marzeniami – w pewien deszczowy dzień odwiedza Niru w Kalkucie. Sprawia ona wrażenie kogoś, kto żyje na oboczu, odcięty od ludzi, niespokojnie. Długo rozmawiają. Manoj nie ma odwagi przyznać się przed Niru, że jako człowiek na dorobku, bez zabezpieczenia materialnego nadal pozostaje w tym samym punkcie życia. Kłamie jej, że jest znanym producentem filmowym i że zamierza się wkrótce ożenić. Niru jest pod wrażeniem kłamstwa. Sama też wydaje się coś przed nim ukrywać. Czy stać ich będzie w imię miłości, która ich kiedyś łączyła na szczerość wobec siebie?

______________________________________
źródło: www.wikipedia.pl


Moja opinia
Cóż... niewiele mam do powiedzenia o tym filmie poza tym, że mi się kompletnie nie podobał Wynudziłam się jak nigdy przedtem o czym świadczy już sam fakt, że oglądałam go w czterech ratach. Nawet Ajay, który jest według mnie dobrym aktorem tutaj kompletnie się nie spisał - o Aish nawet nie wspominam. Według mnie historia nudna, gra aktorów nudna, otoczenie monotonne, a film o wiele za długi, mimo że dość krótki jak na bollywoodzki (2h). Mam nadzieję, że nikt mnie za tą ocenę nie zlinczuje Co sądzicie o filmie?