Parineeti Chopra wzrusza się po sukcesie "Sandeep Aur Pinky Faraar"

Parineeti Chopra, która w tym roku miała trzy kolejne wydania filmowe, jest w siódmym niebie co do pochwał, które otrzymuje. Aktorka rozpoczęła rok z mocą z „The Girl On The Train”, a następnie z biografią Sainy Nehwal, "Saina", a niedawno wydany "Sandeep Aur Pinky Faraar" zdobył entuzjastyczne recenzje. Film Dibakara Banerjee zyskał dobry rozgłos dzięki mocnej fabule oraz grze aktorskiej Chopry i Arjuna Kapoora. Na Instagramie Parineeti podzieliła się długim postem o tym jak bardzo jest zachwycona komplementami.

„Czasami postać przenosi cię w surrealistyczną strefę i nie zdajesz sobie sprawy, ile dajesz i robisz jako aktor. To jak spanie – nie masz żadnej kontroli; budzisz się i zdajesz sobie sprawę, że spałeś w łóżku przez ostatnie 8 godzin. Sandeep był tym dla mnie. Mogłam przebywać w strefie przez trzy miesiące i pozwolić aktorowi we mnie przejąć kontrolę. Zdecydowanie chciałam, aby ludzie zobaczyli, że nie jestem tylko „szczęśliwą” dziewczyną na ekranie, co prawdopodobnie na początku było przede wszystkim moją winą. Wydaje mi się, że tak przekonująco zrobiłam (...) rolę dziewczyny na ekranie, że ludzie zaczęli wierzyć, że jestem tylko tą dziewczyną. Ale nie byłam, oczywiście, że nie. Po prostu wykonywałam swoją pracę jako aktorka – a moim zadaniem jest robić wszystko w przekonujący sposób, czyż nie? W każdym razie nakręciłam film i poszłam „spać”. A potem się obudziłam. Obudziłam się kiedy wszyscy obserwowaliście Sandy (przyp. tłum. imię postaci z filmu).” – napisała.

„Kiedy słyszę słowa takie jak „nagrody”, „powrót”, sprawiają, że czuję się wzruszona. Dziękuję panu Dibakar, że pozwolił mi zasnąć. Był to twórczo satysfakcjonujący, wyczerpujący, ale bardzo potrzebny sen. Obudziłam się bardzo świeża (haha). Miłość publiczności i recenzje krytyków to najlepsza poranna herbata (z dodatkiem cukru). Dziękuję Arjun, Neenaji, Raghu za bycie najlepszymi partnerami ... i zespołowi SAPF, który uczynił ten film klejnotem, jakim jest. Bądźmy wszyscy razem dumni." – dodała.