To był mój pierwszy film bolly. Pamiętam doskonale, bo natrafiałam na niego w telewizji systematycznie co jakiś czas (krótki, bardzo często go wtedy powtarzali, wręcz notorycznie - co włączyłam tamten kanał – którego już nie pamiętam – to napotykałam „tego wściekłego Hindusa i jego biedną żonę”), ale nigdy nie widziałam początku. Widziałam go chyba z 3 razy zanim udało mi się natrafić na godzinę emisji – tak, bo tak mnie zaintrygował ów wściekły Hindus, że z filmu oglądanego przypadkiem stał się filmem, który zapragnęłam obejrzeć od deski do deski.
Oczywiście od razu dostrzegłam absurdy w stylu „wiatru” rozwiewającego włosy w zamkniętym pomieszczeniu, ale gra Shahrukha Khana – bo to on się wścieka w tym filmie – zmieniła moje zdanie o filmach bolly kompletnie. Samego filmu niestety nie pamiętam, bo oglądałam go (właśnie sobie to uświadomiłam) ponad dekadę temu i najwyższa pora odświeżyć dziada – z przyjemnością to zrobię. Tymczasem moja dotychczasowa jego ocena to 4

Ode mnie 4. Madhuri i SRK zagrali świetnie, Salman nie najgorzej, choć Jego postać była totalnie irytująca. Jednak sam film koszmarnie mi się dłużył. A i muzyka była nieciekawa jak dla mnie, tylko dwie piosenki mi się spodobały...

Dałam 5 Przyjemny film,ale się dłużył Szaruk jak zawsze świetnie,Madhuri bardzo lubie i Salman też dobrze wypadł Film typu "obejrzeć raz od czasu"

Bardzo fajna historia.
Szalony, zazdrosny Szaru był super! ..
Nie lubię Salmana, i nie za bardzo podobał mi się.., ale za względu na Srk i Madhuri, daję 6. ;]

666666 !! Uwielbiam srk , Madhuri i Salmana Histora świetna i aktorzy boscy

Owszem z Twojej wypowiedzi wynikało to, że film Ci się podobał.
Nic dodać, nic ująć. Myślę tak samo jak ty.
Ładny film, stosunkowo refleksyjny...
A jeżeli w filmie jest ciuteczka refleksyjności i cierpienia, smutku, żalu, zazdrości(czyli tzw. negatywnych emocji),
to nie może być nic poniżej 6. A w tym filmie jest dużo zazdrości i niezrozumienia.
Ścieżka dźwiękowa beznadziejna, chociaż z tego filmu pochodzi moja ukochana piosenka: "Sab khuch bhula diya" w wersji śpiewanej tylko przez mężczyznę.
Bohaterowie są lekko denerwujący, zupełnie jakby udawali idiotów. Nikt oprócz Shah Rukh Khana nie wie o co chodzi i nic nie rozumie.

RJaane napisał:

Dałam 4 choć film bardzo, bardzo lubię. Tylko Salman mi nieustannie odbiór psuje i na nerwy działa
Shah Rukh świetny i Madhuri na dodatek, to bardzo pięknie. Ale te piosenki... Lubię dwie, a reszta mi nie podeszła, niestety:(

RJaane z ust mi to wyjęłaś - mam dokładnie takie same odczucia co do tego filmu
Salman wnerwiał mnie nieustannie gdy tylko pojawiał się na ekranie (chyba się do niego nigdy nie przekonam ;/). Z piosenek podobała mi się tylko tytułowa. Podejrzewam, że gdyby w roli Gopala i Radhy obsadzono innych aktorów to film by mi się nie spodobał chociaż historia bardzo fajna. Mimo wszystko daję 5

A mnie się podobało!
Dla mnie ważne jest, aby film obudził we mnie emocje: radość, oburzenie, smutek, euforię, zachwyt. A obok tego filmu nie mogłam przejść obojętnie.
Film od początku mnie wkurzał - nie lubię Salamana, który na siłę próbuje być fajny, ale mu nie wychodzi. Na dodatek tu grał okropinie denerwująego czlowieka (no w tą podróż poślubną się wkręcać). Tak więc moje zaangarzowanie emocjonalne było. Na dodatek poczułam pewną solidarność z Gopalem (SRK): oboje chcieliśmy się pozbyć Suraja (Salaman). Druga cecha? Wydaje mi się, że czasem zachowuję się jak Gopal.... że mam pretensje do świata, a tak właściwie nie mówię mu o co mi chodzi. Klasyczny foch... ech, nie potrafię tego wytłumaczyć, ale postać Gopala bywa mi dość bliska.
Dalej: konflikt opierał się na braku porozumienia między dwoma stronami. I czegóż tu więcej wymagać, by rozpocząć intrygę? Dwoje przywiązanych do siebie ludzi, nieco infantylnych nawet i Gopal, który nie potrafi powiedzieć wprost, że jest o Suraja zazdrosny. Mamy dramat! Ja się wkurzam na bohaterów, bo taki był cel filmu. I bardzo dobrze!
Cóż.. moje emocje ostudzała muzyka. Kawałki śliczne (poza tymi z Surajem, bo ich kompletnie nie trawię) ale trochę za długie. Fajnie się ich słucha na mp3, ale do filmu... nie, do obcięcia.
I tyle moich wrażeń
Film bardzo dobry!

Wacham się między 5 a 6... No bo SRK zagrał świetnie, uważam że to jedna z jego lepszych ról. Scenariusz jak na dramat wspaniały, pełen niedomówień, nieporozumień. Idealnie przedstawili ludzkie uczucia. Jednak co mnie zirytowało? Muzyka, szczególnie kawałki w wykonaniu Salamana. Tak więc 5. Chociaż film był wyładowany emocjami i niesamowicie realistyczny, czegoś zabrakło...

a ja daje 6 może pomyślicie że wygórowane, ale cóż taka jest moja ocena, bo Sharuuu razgrał genialne zazdrosnego męża - popieram go i ta rozmowa z koniem ^^ uwielbiam tą scene ^^ chciało mi sie śmiać i płakać na raz no i też Madhuri super wcieliła się w "Matkę Polkę "   i nieporadny Salman ^^ noo i jak ja mam dać im małą ocene i jak to w romantycznych komediach bywa i zakończenie na miarę Bolly ^^ temu daję właśnie 6

Hihi rozmowa z koniem mnie rozwaliła na kawałeczki! To było genialne, reszta filmu przeszła ot tak i ledwo zauważyłam
Całokształt przyjemny, ale nie powalający. Wolałam zazdrosnego SRK w Chalte Chalte.

Tak nadaje się na pijanego

milkaja1 napisał:

W ogóle uważam ze postać Radhy nie jest zbyt interesująca i nawet Madhuri Dixit przecież świetna aktorka nie mogła zbyt wiele z niej wydusić No po prostu w ogóle to jej zachowanie było okropne i często miałam ochotę nią potrząsnąć za to że nie powie cieplejszego słowa meżowi a roztkliwia sie jedynie nad Surajem. jak już wcześniej pisałam ale chcę to jeszcze zaznaczyć to w ogóle dobił mnie pomysł Redhy zeby zabrać w podróż poslubną Suraja no po prostu jakiś obłęd ! Jak o tym usłyszałam to pomyślałam - TA DZIEWCZYNA MA NIE POKOLEI W GŁOWIE! Tutaj super mąż, przystojniak niezły i kochany strasznie do szwajcarii chce ja zabrać a ona wyskakuje z czyms takim!

Zgadzam się! O wiele za mało czasu poświęcała Gopalowi! W końcu to jej mąż i w ogóle! Film średni. Nie urzekł mnie niczym szzególnym... jedyna piosenka która mi się pdoobała to Hain Tumhare Hain Sanam(ta wolna). Jakoś pasowała mi do tego filmu.

4. Hmm nie podobał mi sie zbyt bardzo. Jednak coś w nim było i nie uważam tych 3 godzin za stracone

milkaja1 napisał:

Ten film był wiec dla mnie trochę dziwny bo zachowanie głównych bohatrow było dla mnie często mało zrozumiałe.

A Radha to już wogóle pobiła wszelkie granice niezrozumiałego, dziwnego i denerwującego zachowania!!!

Jutrzenka

Film fajny tylko dlatego, że gra w nim Shahrukh Khan! Jeśli chodzi o postać kreowaną przez Shahrukha, to nie mogę owej postaci nic zarzucić. Wprost przeciwnie. Uważam, że Gopal był bardzo wytrzymałym człowiekiem. Podczas gdy On na każdym kroku pokazywał jak Mu zależy na żonie, to ona cały czas błądziła myślami przy Suraju. Powiem szczerze, że Radha (postać grana przez Madhuri) była dla mnie denerwująca. Przez cały film w kółko odtrąca Gopala, dla którego nigdy nie miała czasu, za to dla Suraja miała go bardzo dużo, chyba aż za dużo! Dlatego właśnie najbardziej podoba mi się scena, kiedy Gopal szczerze rozmawia z nią, mówiąc o tym jak rani Go to, że zamiast być przy swoim mężu, ona bardziej myśli o swoim Suraju. Dopiero w tej scenie Radha zaczyna być realna i reagować naturalnie na słowa Gopala. Myślę, że film był nienaturalnie przeciągany właśnie tym bezsensownym zachowaniem żony Gopala. Ale tak czy inaczej ukoronowaniem filmu jest Shahrukh, który wyglądał tu oczywiście wspaniale!!!

Jutrzenka

no cóż... daję 3 za obsadę

no cóż, myślałam, że będzie lepszy... z całego filmu zapamiętałam tyle, że cokolwiek by nie ktoś nie zrobił był za to policzkowany  Piosenki mi się strasznie dłużyły...Film ogólnie nudnawy.... ale warto obejrzeć dla Szaruka i Ash (dla Madu oczywiście też )